melisa

„O mój rozmarynie”, czyli o rozmarynie słów kilka.

Roz­ma­ryn to jed­na z lepiej zna­nych przy­praw. Uży­wa­my jej głów­nie do mięs. Rów­nież z powo­dze­niem sto­su­je się go w lecz­nic­twie, ponie­waż wyka­zu­je wie­le wła­ści­wo­ści zdro­wot­nych. Co wię­cej, powin­ni­śmy wie­dzieć o rozmarynie?
To rośli­na cie­pło­lub­na oraz dłu­go­wiecz­na, czy­li żyje ponad 2 lata. W natu­ral­nym śro­do­wi­sku może­my ją spo­tkać głów­nie na obsza­rach Morza Śród­ziem­ne­go, we Wło­szech, Gre­cji, Hisz­pa­nii oraz Fran­cji, oraz u wybrze­ży Morza Czar­ne­go. Poja­wia się rów­nież w Ame­ry­ce Pół­noc­nej oraz Połu­dnio­wej. Od wie­lu lat sto­so­wa­ny jest rów­nież w zie­lar­stwie. Sta­ro­żyt­ni Rzy­mia­nie nazy­wa­li go kwia­tem morza, gdyż pod­czas wypraw mor­skich zapach roz­ma­ry­nu zwia­sto­wał ląd.
Naj­cen­niej­sze wła­ści­wo­ści roz­ma­ry­nu. Nale­żą do nich m.in.:

  • popra­wa trawienia,
  • dzia­ła­nie bakteriobójcze,
  • wła­ści­wo­ści wzmac­nia­ją­ce i moczopędne.

Roz­ma­ryn zna­ny jest nie tyl­ko w kuch­ni. Histo­ria poka­zu­je nam jaką sym­bo­li­kę mia­ło w sta­ro­żyt­no­ści oraz śre­dnio­wie­czu. W kul­tu­rze chrze­ści­jań­skiej roz­ma­ryn towa­rzy­szy obra­zo­wi Mat­ki Boskiej, ozna­cza czy­sto­ści i dzie­wic­two. Z kolei w pol­skich zwy­cza­jach bukiet z wple­cio­ny­mi gałąz­ka­mi roz­ma­ry­nu nosi­li goście wesel­ni oraz druh­ny i druż­bo­wie. Kolej­ną cie­ka­wost­ką jest to, że Hisz­pa­nie darzą go dużą czcią, gdyż według wie­rzeń dał schro­nie­nie Mat­ce Boskiej cza­sie uciecz­ki do Egip­tu. Roz­ma­ryn rzu­ca­ny był rów­nież na pod­ło­gę w salach sądo­wych jako ochro­na przed gorącz­ką więzienną.
Histo­ria roz­ma­ry­nu jest bar­dzo dłu­ga i się­ga wie­lu lat. Od tego cza­su jest jed­na nie­za­wod­na rzecz — jego smak. Ide­al­nie dopeł­nia potra­wy mię­sne oraz na przy­kład ziem­nia­ki. Nie­za­wod­ny skład­nik zup i gula­szy. Roz­ma­ryn to nie­za­prze­czal­nie obo­wiąz­ko­we zio­ło, przy­pra­wa, któ­ra musi się zna­leźć w Two­jej kuchni.

W naszej ofer­cie znaj­dzie­cie zarów­no świe­że sadzon­ki roz­ma­ry­nu jak i wer­sję liofilizowaną.